"So much for my happy ending...
You were everything that I wanted
We were meant to be, supposed to be, but we lost it... "
* pięć miesiący później *
Mimo iż mamy wrzesień ja nadal jestem w Barcelonie. Nie utrzymuję kontaktów z mamą Dzwoniła ze dwa razy w sierpniu. Ale rozmowy były krótkie. Powiedziałam jej, że nie wrócę do Polski, dopóki nie ogarnę wszystkiego tutaj. Od dwóch miesięcy mieszkam z tatą, którego odnalazłam tutaj. W Barcelonie. Co prawda jego mieszkanie jest o wiele mniejsze od Twojego domu. Ale nie narzekam. Wraz z tatą nadrabiamy stracony przez lata czas i jest nam wspaniale we dwójkę. Jeśli zaś chodzi o Neymara... To od tamtej nocy nie miałam z nim kontaktu. Tak, przespałam się z nim. Jednak po wszystkim wybiegłam z jego wielkiej willi. Nie wiem nawet czemu. Coś w środku mnie mówiło, że zabieram dziecku ojca. On, co prawda próbował nawiązać ze mną kontakt, ale nie chciałam tego. Spotykałam się jedynie z Gerardem. On powiedział mi, że Ney wyjechał do Brazylii, ponieważ Carolina urodziła. Tata dał mu urlop, ponieważ Messi był już całkowicie sprawny. Jeśli natomiast chodzi o moje kontakty z Gerardem... To jest to trochę skomplikowane. Byliśmy razem przez miesiąc, ale co tu dużo mówić, nie wypaliło. Polecieliśmy nawet na tydzień na Hawaje. Było wspaniale. Świetnie się razem bawiliśmy, ale oboje wyczuliśmy, że to nie było to.

Luiza
No ! List napisany, można wysyłać. - pomyślałam i zaczęłam ubierać koturny.
Listopad w Hiszpanii jest cudowny. Nie jest tak zimno jak w Polsce. Ba ! Tutaj cały czas jest ciepło.
- Lui, ktoś do Ciebie! - krzyknął mój tata, kiedy ubierałam się w pokoju.
Wyszłam z pomieszczenia szybkim krokiem. Byłam ciekawa czy to nie przypadkiem moja przesyłka. Jak ostatnim razem mama dzwoniła do mnie w sierpniu mówiła, że moja książka o Neymarze przyszła. A, że ja do Polski nie chciałam wracać, to poprosiłam mamę, aby przysłała mi ją do Hiszpanii. Lecz ku mojemu zdziwieniu nie była to książka.
- Hej.
- Co Ty tutaj robisz? - zapytałam zdziwiona.
- Wróciłem. Co prawda trudno było mi odnaleźć Ciebie, bo Gerard mi nic nie chciał powiedzieć. Dobrze, że on wszystko mówi Cescowi, a od Fabsa łatwo rzeczy wycisnąć. - uśmiechnął się jednym z najbardziej zniewalających uśmiechów na ziemi

- Może wejdziesz ? - zaproponowałam
- A czy on może wejść ze mną ?- zapytał a moim oczom ukazał się uroczy maluch - Poznaj Daviego. A Ty mały, poznaj ciocię Luizę. - po raz kolejny się uśmiechnął

Wpuściłam ich do środka. Tata zapobiegawczo wyszedł z domu. Niby poszedł biegać. Pewnie chciał mnie zostawić samego z Neymarem. Nie wiedziałam co mam zrobić. Tak bardzo tęskniłam za nim...
- Napijesz się czegoś ?
- Ja dziękuję, ale jakbyś mogła to poprosimy trochę mleka dla tego malucha.
*z perspektywy Neymara*
To chyba najwyższy czas wszystko jej powiedzieć. Nie mogę już wytrzymać. Mam syna, więc muszę być odpowiedzialny. A teraz jest chyba najodpowiedniejszy moment, żeby to wszystko wyjaśnić.
- Dobra. A teraz siadaj proszę. - poprosiłem - Musimy po raz kolejny poważnie porozmawiać.

- Słuchaj. Wiem, że mam dziecko i że taki związek wielu pewnie się nie podoba, ale ja ciebie cholernie kocham i nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Mały też Ciebie polubił. On jest jeszcze za mały, żeby wszystko rozumieć. A Carolina stwierdziła, że ona nie może się nim zajmować.. - w tym momencie przypomniałem sobie tą sytuację.
Siedziałem sobie u niej w domu i bawiłem się z Davim a ona była w toalecie i się malowała. Nagle wyszła i mi wykrzyczała w twarz, że ona nie chce go. Że jest za młoda na dziecko i nie może sobie życia marnować jakimś bachorem...
- I kazała mi się z nim wynosić z Brazylii, więc wróciłem do Barcelony. Przez cały ten czas myślałem o Tobie. O tym, że Ty pewnie nigdy byś się tak nie zachowała....
- Neymar... Tak mi przykro... nie wiedziałam, że ona jest taką suką. - złapała mnie za rękę. - poczekaj chwilę ja pójdę zadzwonić do taty i za chwilę wrócę. - powiedziała i wyszła z pokoju.
*pięć minut później*
- No ! Załatwione! Dzisiaj zostajesz tutaj na noc. Nie możesz w takim stanie być sam w swoim wielkim domu z dzieckiem.
- Lui. Jesteś cudowna... tylko jeden problem. Gdzie mały będzie spał ?
- O to się nie martw. Ja coś znajdę.
* następnego dnia*
No i zostałem u Luizy na noc. Ona tak wspaniale zajmuje się moim synem. Jakby Davi był także jej synkiem. Dzisiaj na imprezie wezmę się na odwagę i jej to w końcu powiem ! - pomyślałem.
- O ! Widzę, że już wstałeś. To co, zbieramy się do Ciutat? - zapytała
Wstałem, ubrałem się i zjadłem śniadanie. Byłem szczęśliwy. W końcu mi się układa !
Zegar wybił 11:30 więc wyszliśmy w trójkę z domu i pojechaliśmy na trening. Dzisiaj pierwszy raz chłopaki z zespołu poznają mojego synka.
Kiedy weszliśmy do środka okazało się, że partnerki innych piłkarzy też tam są. No i rozpoczęły się "ohy i achy". Wszystkie mi mówiły jakiego wspaniałego mam synka. Ale ja to wiedziałem. Natomiast chłopacy od razu zaczęli podstawiać mu piłkę pod nogi. Co z tego, że Daviś ma cztery miesiące. Oni już chcieli zrobić z niego piłkarza.
- No, co tutaj za zamieszanie się zrobiło ? - wszedł Tata
- Niech trener patrzy kto nas odwiedził ! - krzyknął Pique

- Dobra, widzę, że z dzisiejszego treningu nici, więc widzimy się dzisiaj o 17 ! - nakazał Tata
*godzina 17:00, klubowa impreza FCBarcelony, perspektywa Luizy*
Ale tutaj jest ludzi ! Wszyscy piłkarze FCB I FCB B ze swoimi partnerkami ! Na całe szczęście dzieci zostały w domu, bo jakby na przykład mała Valeria spojrzała na pijanego Andresa to by chyba zwątpiła, że jest on taki nienagannie grzeczny w domu.
- Kochani! Muszę wam coś powiedzieć ! - powiedział przez mikrofon chłopak z którym tutaj przyszłam.- mogę prosić tutaj Luizę?
Weszłam na scenę. Nie wiedziałam o co może mu chodzić. Nie był on ani trochę pijany. Trochę mnie to zdziwiło, bo z tego co wiem, to Neymar do alkoholu był pierwszy i raczej od niego nie stronił.
- Jak wiesz, jesteś moją jedyną miłością, oczywiście oprócz Daviego- puścił oczko- Nie wyobrażam sobie mojego życia bez Ciebie. Jesteś mi potrzebna, bo bez Ciebie nie istnieję. A więc, Luizo Isabelo Maroquin, czy wyjdziesz za mnie ?
Wszyscy na sali zaczęli klaskać. Dani, Adriano i Pique krzyczeli "amargura ! amargura !"^ Neymar pochwycił mnie w ręce i pocałował przy wszystkich.

Nikt jednak nie zauważył, że ja mu jeszcze nie odpowiedziałam ....
_______________________________________________________________
BAM BAM BAM ! Mamy kolejny rozdział ! Wiem, że trochę to trwało, ale nie miałam czasu :c Mam nadzieję, że wam się podoba :)
Ja tymczasem wykorzystam okazję, aby was zaprosić na moje dwa kolejne blogi : http://hermanos-alba.blogspot.com/ i http://amor-vanesa-y-carles.blogspot.com/
Do napisania!
Luiza :) 

Boże, jakie zajebiste ♥. Daj znać jak będzie następny~ Fabregasowa♥!
OdpowiedzUsuńAle ona sie zgodzi? Zajebisty jak zawsze Lui *_* ♥
OdpowiedzUsuń/ Barcelonistka
UsuńŚwietny rozdział! <3 Sama bym chciała takie oświadczyny ;3 Czekam na kolejny ;)) /Kasia Lewandowska-Reus.
OdpowiedzUsuńMega rozdział <3333 Davi jest słodki a z Neya niezły romantyk *____*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Lui się zgoodzi <3
OdpowiedzUsuńSuper ;*
Niech ona się zgodzi ! :)
OdpowiedzUsuńJest 5.43 także wybacz że nie ma ambitniejszego komentarza :c
A ona sie nie zgodzi i będzie bum! :o
OdpowiedzUsuńCzytałem i pisze na lekcji więc na nic innego mnie nie stać jak na SUPER!!! :D /Maicon
LUI MA SIĘ ZGODZIĆ!!!
OdpowiedzUsuńDavi ściągał uwagę wszystkich, awww *o*
Rozdział świetny, czekam na następny! ;*
Awwww *-* Świetny rozdział Lui <3
OdpowiedzUsuńgenialny <3 / Pataa :3
OdpowiedzUsuńOby się zgodziła ♥
OdpowiedzUsuńwspaniały jak zwykle . *______* . :*
/paatq10 .
Wspaniały jak zwykle i ta Caroline grrr -,-Nextaa!
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial, mam nadzieje, ze Luiza sie zgodzi :D
OdpowiedzUsuńkolejny wspaniały rozdział <3
OdpowiedzUsuńoby tylko Luiza się zgodziła *_*
/Julia
jeusjeujeusjeuajkshdnakhsdn, świetny. <33333333
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńLui musi się zgodzić *.* :D
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award ♥ Więcej informacji u mnie: http://tortura-perderte.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga, więc nominowałam cię do Liebster Blog Award ♥ Szczegóły u mnie http://culeforeve.blogspot.com/2013/12/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! :D Czekam na kolejną notkę :D
OdpowiedzUsuń+
Dlatego, że kocham Twojego bloga-nominowałam Go do LBA. ;) Więcej tutaj; http://jak-w-katalonskim-snie.blog.onet.pl/liebster-blog-award/ ♥
suuupeeer <3 ja chce nowy <3
OdpowiedzUsuńświetny i romantyczny :***
OdpowiedzUsuńZAJE!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie do LBA
http://footballsandlovestoriesinbarcelona.blogspot.com/
Jejciu, to takie wspaniałe, w dodatku te oświadczyny, Lui ona musi się zgodzić <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny :*