piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 11



- A więc słuchaj. Dziewczyna, z którą rozstałem się pięć miesięcy temu dwa dni temu oznajmiła mi, że będziemy mieli syna. Że jest w ósmym miesiącu ciąży. Zdaję sobie sprawę z tego, że powinienem Ci to powiedzieć w dniu w którym się poznaliśmy, ale Ty jesteś taka cudowna. Kocham Cię i nie chciałem już na początku psuć naszych relacji. - powiedział. 

      Poczułam, że nie wiem co się dzieje. Próbowałam poukładać sobie to wszystko w głowie, ale nie mogłam. Ta informacja zszokowała mnie bardzo. 


- Ale jak to ona jest w ciąży ? Nie jesteście ze sobą aż pięć miesięcy, a ona mówi Ci tak "o" o ciąży ? Przecież to może być nie Twoje dziecko ... - w moich oczach pojawiły się łzy.
- Wiem. Ale skoro jest w ósmym miesiącu, to oznacza, że zaszła w ciążę, kiedy jeszcze byliśmy razem. Ufam jej. Wydaje mi się, że Carolina nie mogłaby mnie zdradzić ani oszukać. -  jego oczy również się zaszkliły.
- Przepraszam Cię bardzo, ale muszę przemyśleć to co mi powiedziałeś na świeżym powietrzu. - powiedziałam i zaczęłam ubierać buty.
- Rozumiem Cię.
- Zostań. Porozmawiaj z Julią a ja pójdę się przejść.
         Mówiąc to wzięłam torebkę i telefon i wyszłam. Błąkając się po ulicach Barcelony oświetlonych światłem księżyca myślałam o słowach usłyszanych od Neymara. Nie mogłam uwierzyć, że on zostanie ojcem. Czułam, że od tego czasu wszystko będzie o wiele bardziej skomplikowane niż jest już teraz.
- Luiza ! Co Ty robisz o tej porze w mieście ? - zapytał zaskoczony Sanchez
- Alexis ! -  powiedziałam i przywitałam Hiszpana całusem w policzek. Swoją drogą, kto by pomyślał, że znam go dopiero od hm... w sumie to gadałam z nim tylko raz. Na treningu. Miło, że zapamiętał moje imię. Nie wiem co mną kierowało, że na powitanie pocałowałam go w policzek.
- Ja musiałam przemyśleć parę spraw. A Ty co tutaj robisz ? - zagadnęłam go.
- Właśnie miałem wejść do klubu. -  to mówiąc barcelońska "9" wskazała na drzwi do Rubi Baru. - Może pójdziesz ze mną ?
- Pewnie. Z chęcią się rozerwę trochę.
            Weszliśmy wraz z Hiszpanem do klubu. W środku było już pełno ludzi, a z głośników leciała właśnie ta piosenka.
- Może się czegoś napijemy? - zapytał Alexis
- Hmm... Zazwyczaj nic nie piję w klubach, ale dzisiaj, dla Ciebie mogę zrobić wyjątek. - uśmiechnęłam się i puściłam oczko Hiszpanowi.
       Podeszliśmy razem do baru. Przecisnąć się przez tłum ludzi bawiących się na parkiecie nie było łatwo, ale jakoś daliśmy radę.
- Poproszę to co zawsze, ale tym razem dwa razy. - powiedział piłkarz i uśmiechnął się do kelnerki 
      Widać było, że długo się znają.
- To Twoja dziewczyna ? - zapytała kobieta, a ja zarumieniłam się. 
- Nie! - powiedzieliśmy zgodnie.
       Wzięliśmy 'napoje' sporządzone przez barmankę i ruszyliśmy w poszukiwaniu wolnego stolika. Trudno było taki znaleźć. No tak. Przecież Rubi Bar to jeden z najlepszych klubów w Barcelonie. Ba! Nawet w całej Hiszpanii.
        Dostrzegłam znajomą twarz siedzącą przy stoliku na końcu sali. Najwyraźniej Sanchez też zauważył ją, ponieważ pociągnął mnie w stronę tamtego stolika tak gwałtownie, że oblałam kogoś drinkiem. Brawo Luiza! Brawo! 
- Przepraszam bardzo. To przez kolegę. - zaczęłam przepraszać. 
- Nie ma sprawy śliczna. 
Kiedy podniosłam głowę dostrzegłam nie kogo innego niż Bartrę. To trzeba mieć szczęście !
- O ! Marc ! Co Ty tutaj robisz ? 
- Hmmm... Tańczę sobie sam, ale teraz zatańczę z pewną śliczną osóbką. -  to mówiąc złapał mnie w talii i zaczął wywijać na parkiecie. Było widać, że jest już dość mocno wstawiony. Zresztą ja też nie byłam trzeźwa, bo zamieniając te parę słów z Bartrą wypiłam swojego i Alexisa drinka.
Marc tak mną wywijał, że ludzie zaczęli robić mu miejsce na parkiecie.
- Zmęczyłem się już trochę.  Może usiądziemy? - zapytał, kiedy piosenka Rihanny - We found Love dobiegła końca. 
- Pewnie, ale najpierw napiłabym się czegoś. 
        Poszłam wraz z Marciem do baru. Zamówił coś dla nas. On też musiał znać tą kelnerkę, ponieważ również zamienił z nią parę słów. 
       Kiedy wróciliśmy do jego stolika zastaliśmy tam prawie nagiego mocno pijanego Alexisa tańczącego przed równie mocno pijanym Tello.

Co te głupki wyprawiają? - pomyślałam. 
- Zagrajmy w butelkę ! - krzyknął Jonathan, który nie wiadomo skąd pojawił się przy stoliku. 
- Dobra! - odpowiedzieli mu wszyscy piłkarze zgodnie. 
Najpierw kręcił pijany Tello.  Wypadło na Jonathana, a ten wybrał spokojnie pytanie. 
- Przeleciałbyś moją dziewczynę ? - powiedział Cristian i wskazał dziewczynę obok siebie.
- Ale którą ? Samirę, Lorenę, Olivię czy może Laię ? - zaczął pogrążać młodego Hiszpana dos Santos.
- Ej ! Laia jest chyba moja ! - powiedział, a w zasadzie krzyknął Sanchez. 
- Dobra. Nie ważne. Nie było pytania. - speszył się Tello
Kiedy kręcił dos Santos wypadło na Bartrę. Ten zaś wybrał zadanie. 
- Pocałuj tę lasię Tello ! - krzyknął dos Santos, który musiał wypić coś, zanim pojawił  się przy stoliku, bo język mu się plącze.
Bartra wykonał to zadanie bez żadnego problemu. Co prawdę to ta dziewczyna Tello troszkę się sprzeciwiała, w przeciwieństwie do Cristiana, bo on chyba się nie zorientował, że Marc całuje jego dziewczynę. 
Kiedy kręcił Katalończyk z "15" na koszulce wypadło na mnie. Bojąc się pomysłów Hiszpana wybrałam pytanie. 
- Co Ty widzisz w tym debilu Neymarze ? - zapytał mnie
- To chyba nie pytanie na teraz. Po prostu go kocham. On mnie też. - momentalnie "wytrzeźwiałam" 
- Oj chyba Ci się zdaje, że Ciebie kocha. Wydaje mi się, że jesteś jego kolejną lasią do zaliczenia. Przeleci Cię i zostawi. A Ty będziesz po nim później ryczała. Olej tego typka. - w Marcu odezwał się " wujek dobra rada" 
- Weź spieprzaj z tymi swoimi dobrymi radami. One nie pomagają, a wręcz przeciwnie. Psują wszystko ! - krzyknęłam i pobiegłam do łazienki.
     Wbrew moich przypuszczań to nie Bartra pobiegł za mną, jednak Sanchez. 
- Nie przejmuj się tym typkiem. On jest pijany. Gada od rzeczy. - powiedział Chilijczyk i mnie przytulił. - A teraz uśmiech i robimy sweet focię w lustrze śliczna ! - Alexis złapał za swojego iPhona i pocałował mnie w policzek robiąc zdjęcie.
- A ten buziak to co to miało być ? - udawałam obrażoną. 
- Tak na pocieszenie. - uśmiechnął się - A teraz wracajmy na salę. 
     Kiedy wróciliśmy na salę zobaczyliśmy ... 
_______________________________________________________
No to mamy kolejny rozdział :D Liczę, że wam się podoba :) 
PROSZĘ, ZOSTAWCIE PO SOBIE JAKIŚ KOMENTARZ :) 
Lui 
 






26 komentarzy:

  1. Jejciu, świetny <3
    Po prostu bardzo mi się podoba i sama nie wiem co jeszcze dodać, po prostu jest strasznie ciekawy i z niecierpliwością czekam na kolejny :*
    W wolnej chwili zapraszam na mojego nowego bloga http://blueworldisfantastic.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko , Laia brr aż normalnie jakiś dreszcze mnie przeszedł, a rozdział fajny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuję, że tu Ney wbije XD
    Awww, ta słitka w lustrze :3
    a Marc, niech się zamknie, bo wujek źle radzi ;_;
    Ten przypadek z Neymarem i ciążą tej jego ex... Ciężki orzech do zgryzienia.
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie: http://duichfuerimmer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka tam samojebka w kiblu :DDD haha rozdział świetny a "wujek google" niech się przymknie. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy rozdzial, strasznie mi sie podobal :DD
    Interesujacy rozwoj akcji w tym klubie i rownie interesujaca gra w butelkę :D Tajemniczy koniec mm ;DD

    czekam na nn i pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Laia........................................ jezus maria. :D
    Bartra, wujek dobra rada = jebłam. :3
    świetny rozdział. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. W takim momencie przerywasz ;p Zajebiste jak zawsze ;* świetnie piszesz Lui <3 / Barcelonistka

    OdpowiedzUsuń
  8. Awwwww <3 Tańczący prawie nagi Alexis, hahaha nie pogardziłabym XD <333
    No jak ty mogłaś przerwać w takim momencie? :D :***
    I ta Laia grrr :/
    Czekam na następny <333

    OdpowiedzUsuń
  9. W TAKIM MOMENCIE SIĘ NIE PRZERYWA >.<
    Rozdział wspaniały *o*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ney wejdzie na 100% xd a rozdzial swienty hehe ^^ ale nie byla poinformowana :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam. Ask coś nawala :c

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że Ney wbije i zrobi zadyme :D :D

      Usuń
  11. fajne :) ale alexis to chilijczyk :P

    OdpowiedzUsuń
  12. No świetny rozdział ! ;3
    Ciekawe, co zobaczyli wychodząc z łazienki :D

    OdpowiedzUsuń
  13. szkoda że przerwałaś w takim momencie :D

    rozdział świetny czekam na kolejne <3

    OdpowiedzUsuń
  14. czekam na kolejne ! Jak mogłaś przerwać? :( <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Kogo zobaczyli :O Czemu przerywasz w takim momencie,szybko chce następny !!!! <3 Pozdrawiam i zapraszam do mnie : http://i-love-forgives-all-is-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Ależ napięciee ;D
    super roozdział ;)
    pzdr, Werandaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. *o*

    najlepszy blog jaki czytałam, tyle się tu dzieje <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Super rozdział, tak jak i cały blog ^^ Świetnie piszesz ;3 czekam na nexta ;)) /Kasia Lewandowska-Reus ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. kocham , kocham , kocham . ♥
    szkoda że przerwałaś w tym momencie . ; ccc
    czekam na więcej . <3 /Patry . ^^

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapraszam na epilog :) http://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń