środa, 30 października 2013

Rozdział 7.




"Nie oceniaj mnie, nie jestem winny, sam potrzebuję czegoś więcej niż

Pustych słów, wiesz

Mówisz kocham, udając coś

W oczach nie widać już tego wcale

I to twój chyba największy błąd, bo idziesz dalej i jej zaufałeś
Słowa teraz już tracą wartość, jak produkt, co leży na półce w sklepie
I nie wiem sam już chyba co jest prawdą, nie mów mi kurwa, że tak jest lepiej"




Weszłam do środka lekko zdenerwowana. Już w przedpokoju spotkałam Marcina.
-Lui, ale to nie to co myślisz. To nic dla mnie nie znaczyło. To ona tego chciała. Ja nic nie mogłem zrobić. - zaczął się głupkowato tłumaczyć Marcin.
- Nie mów nic! Nie chcę Ciebie słuchać !
- Ale ja Ci mówię skarbie, że to Sandra chciała.
- Hm... Sandra...
- No tak.Sandra Tabares. Lui, ja Ciebie kocham. Jesteś miłością mojego życia. - słodził.
- Wali mnie to. Nie potrzebne mi są te Twoje nic nie warte i puste słowa. Dzisiaj to mówisz,a jutro zaliczysz kolejną chętną lasię. Jesteś zwykłym skurwielem. Spierdalaj. - krzyknęłam i uciekłam do "mojego" pokoju.
Szybko odpaliłam laptopa i wpisałam w wyszukiwarkę "Sandra Tabares" kliknęłam enter i zaczęłam przeglądać strony, które mi się wyświetliły. Jedną z nich był tumbrl o barcelońskich WAGs. Zaczęłam zjeżdżać w dół i zobaczyłam to zdjęcie :
Nie wierzę ! Ta ździra jest dziewczyną Marca.  Mówiłam sama do siebie w myślach.

Szybko wyszłam z pokoju. Założyłam pierwsze lepsze buty i wybiegłam z domu. Biegłam zupełnie bez celu. Tam gdzie mnie nogi niosą. Najpierw znalazłam się na przepięknej plaży. Usiadłam na plaży i najzwyczajniej się rozpłakałam. Mimo iż Marcin lizał się z tą lasią nadal go kochałam. Wściekłość mieszała się ze smutkiem. Byłam bezsilna.
Po 15 minutach wstałam, ponieważ ludzie dziwnie się na mnie patrzyli. Widocznie w idealnej stolicy Katalonii nikt nie płacze.
Błąkałam się po Barcelonie jeszcze dwie godziny aż w końcu pobiegłam na Camp Nou. Tutaj znalazłam trochę spokoju. Siedziałam na bordowo- granatowych krzesełkach i rozmyślałam co mam teraz zrobić.
Nagle na przeciwnej stronie trybun zauważyłam Marcina. Gwałtownie wstałam i zaczęłam biec po schodkach w dół. Ktoś złapał mnie za bluzę i próbował zatrzymać. Bałam się, że to Marcin, więc za wszelką cenę, chciałam się wyrwać z jego rąk.
- Dziewczyno. Nie uciekaj. - ułyszałam głos jakiegoś mężczyzny.
Chwilę zastanawiałam się skąd ten głos jest mi znajomy. Nie mogłam skojarzyć, ale wiedziałam, że gdzieś już kiedyś go słyszałam. Odwróciłam się i zobaczyłam tam jego. TAK ! Właśnie zatrzymał mnie Gerard Pique we własnej osobie.
- Nie wierzę własnym oczom! - krzyknęłam. 
- Ale w co Ty nie wierzysz? - zapytał Hiszpan i złapał mnie w talii bo właśnie zaczęłam tracić grunt pod nogami. 
- W to, że rozmawiam z moim ulubionym obrońcą, który gra w najlepszym klubie na świecie. 
- Oj nie słodź mi już. - powiedział i uśmiechnął się do mnie. - A co Ty tutaj tak właściwie robisz? - zapytał 
- Przyszłam tutaj przemyśleć parę spraw. Jestem w Barcelonie tylko na wakacje i chcę na Camp Nou spędzić jak najwięcej czasu. Drugi raz dopiero tutaj przyszłam, a czuję się jak w domu. 
- To może zwiedzisz ze mną ten Twój dom? - zaproponował 
- Z Tobą ? - nie mogłam uwierzyć
- Tak. Mój trening skończył się już a teraz mam akurat chwilę wolnego czasu. Poczekaj tutaj na mnie. Ja tylko się przebiorę. - powiedział i ruszył do szatni.
             Ja stałam cały czas na trybunach i po raz kolejny tego samego nie mogłam uwierzyć w to co się w okół mnie dzieje.
- Lui ! Ja na prawdę nie chciałem. Kocham Ciebie ponad życie. Wybacz mi. - nie wiadomo skąd pojawił się koło mnie Marcin
- Marcin! Mówiłam już, że nie chcę słuchać tych Twoich pustych słów! Zostaw mnie w spokoju. - powiedziałam odrobinę za głośno.
Zaraz znalazł się koło mnie Gerard.
- Pani nie chce z Tobą rozmawiać. Nie rozumiesz tego ? - wstawił się za mną.
- Rozumiem. Ale czy mógł byś się kurwa nie wtrącać? - pierwszy raz widziałam tak rozwścieczonego Marcina.
- Nie, nie mogę się nie wtrącać. Ta Pani jest aktualnie ze mną, a Ty jesteś na moim terenie. - powiedział groźnie mój wybawiciel.
- Już sobie pocieszenie znalazłaś. Bo co?  Bo jest bogaty ? Jesteś żałosna. - rzucił Marcin i odszedł.
- Dziękuję Ci bardzo Gerard. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby nie Ty. - zaczęłam dziękować Pique.
- Nie masz za co dziękować. - odpowiedział - A teraz idziemy zwiedzać Camp Nou. A później zabiorę Ciebie na kawę. Lubisz Caffe Latte ? - zapytał i złapał mnie po raz kolejny w talii przystojny Hiszpan.
- Pewnie, że lubię.

Zeszliśmy z trybun na murawę i udaliśmy się w kierunku szatni piłkarzy. Po drodze Gerard opowiedział mi co się po meczach tam dzieje. Kto by pomyślał, że po wygranych spotkaniach, ułożony Xavi, zdejmuje koszulkę i zaczyna tańczyć to.
 Albo, że Cesc zawsze poluje na każdego piłkarza, który bierze prysznic, żeby zrobić sobie z nim zdjęcie. Pique opowiedział mi również, że raz po zwycięstwie nad ManUtd Carles i Mascherano pomylili bieliznę.
 Albo też jak głupek Alves schował bokserki Sancheza tuż przed wywiadem, który Chilijczyk miał udzielać do telewizji.  Alexis biegał wtedy jak oszalały po całej szatni i krzyczał " oddajcie mi gacie" aż w końcu, kiedy zostały mu 3 minuty to ubrał pierwsze lepsze majtki. Śmiechu mają w tej szatni co nie miara.

    Weszliśmy w końcu do szatni, a tam siedział Marc Bartra. Był sam. Pomyślałam, że muszę mu powiedzieć co odkryłam dzisiaj rano. Poprosiłam Pique, aby wyszedł.
- Ale po co? Mieliśmy przecież zwiedzać Camp Nou razem - udawał smutnego
- Pozwiedzamy później. Muszę załatwić pewną sprawę.
- No dobrze. Ale za to, że stąd wyjdę będę później chciał nagrodę. - uśmiechnął się i puścił mi oczko Gerard zbliżając się do wyjścia

- Marc. Muszę Ci coś powiedzieć. - zwróciłam się do Barcelońskiej "15"
- A my się znamy ? - zapytał zdziwiony.
- Nie. Ale słuchaj. Byłam tutaj dzisiaj rano. Na waszym treningu. Grałam z Tobą w drużynie.. Ale to nie ważne.
- Już Ciebie kojarzę! To ty strzeliłaś dwa gole - przerwał mi Hiszpan.
- Tak, to ja. Ale to jak już mówiłam, nie ważne. Weszłam później, po tym meczu do szatni i znalazłam tam mojego chłopaka całującego się z jakąś dziewczyną.
- A co ja mam do tego ? - zapytał zaskoczony
- No i właśnie do tego zmierzam. Jak wróciłam do domu to powiedział mi, że to była Sandra Tabares. Później wpisałam te dane w internet i wyskoczyło mi, że jest ona Twoją dziewczyną. - wyrzuciłam to z siebie jednym tchem.

_________________________________________________________________________________
I mamy szósteczkę. Trochę flaki z olejem, ale jest :)
Ten rozdział dedykuję Viki. Bądź silna <3 :)
Nie wiem kiedy pojawi się następny.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :) 

Do napisania,
Lui


17 komentarzy:

  1. Moocne to ;DD
    Czekam na 7 ^^
    Werandaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwww <3333 To jest świetne :** wyczuwam romans z Gerim mmm <3 *______* Czekam na kolejny misiek :))

    OdpowiedzUsuń
  3. HAhahahah rozdział zajebisty <3
    Gerard mrrrr <3
    Dodaj szybko następny *o*

    OdpowiedzUsuń
  4. *.* NASTĘPNY ♥
    / Marcelina - wierna choć zapomniana fanka ŁBŁP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka zapomniana Marcelino <333

      Usuń
    2. No zapomniana Luizo :C Nikomu nie przeszkadza, że mnie nie było i się nie udzielam. ;x / M.

      Usuń
  5. Czemu ja nic nie wiedzialam Lui!!! Genialny rozdzial :3 Geri taki kochany i te akcje w szatni hahha bosko <3/Doma Alcantara

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww, Geri broniący Lui *___*
    Ajj, romansik, jak paczeć :3
    Czekam na kolejny <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny ! *.* Bardzo mi się podoba jak piszesz ! Czekam na kolejny rozdział ! <3 Ale Ney lepszy :P Pozdrawiam i zapraszam do mnie : http://i-love-forgives-all-is-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Marcin to dupek ;/ Sandra też nie jest fair...
    ciekawa jestem jak Marc zareaguje :D

    OdpowiedzUsuń
  9. oooooooooooooooooooooo czo ta Sandra. :o
    dziękuję za dedyka, kC. <3 / Vika.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten Marcin to jakiś dziwny jest .. xdd
    rozdział genialny <33 nexta proszę ;)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział :) szkoda tylko że taki krótki :(

    Czekam na kolejne!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawa jestem jak zareaguje Marc ;cc
    Już mi go szkoda ;c
    Informuj mnie na asku:http://ask.fm/AdminkaXavi
    i zapraszam do mnie: http://dumakatal.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń