
Po chwili czytania nie wiedziałam o co chodzi w tej lekturze. Nie była ona moja. No tak, przecież leżałam w łóżku Marcina. A gdzie jest Marcin?!
To pytanie zaczęło mi cały czas krążyć po głowie.
Pewnie wstał wcześniej i poszedł pobiegać jak to zawsze robił w Polsce. To nie ma się co przejmować.
Wróciłam do lektury i czytałam jeszcze z godzinkę. Na zegarku wybiła 7 rano, więc postanowiłam, że trzeba wstać i się troszeczkę ogarnąć. W końcu jestem w jednym z najpiękniejszych miast na ziemi. Nie mogę chodzić jak jakiś "kocmołuch". Wstałam i wyjrzałam przez okno. Zobaczyłam najpiękniejszy widok - Camp Nou.
Mogłabym patrzeć na niego cały czas. Kocham ten stadion i FC Barcelonę. A w stolicy Katalonii mieszkać bym mogła całe życie.
- Na co tak patrzysz kochanie ? - zapytał Marcin i przytulił mnie od tyłu
- Na Camp Nou.

Bez słowa odwróciłam się i pocałowałam go w usta.
- Kocham Cię. Dziękuję, że jesteś. - powiedziałam to do mojego chłopaka.
- Ja Ciebie też.
W ciągu niespełna dwóch godzin ubrałam się w koszulkę Blaugrany i czarne rurki. Delikatnie pomalowałam rzęsy i jasnym cienie pomalowałam powieki. Paznokcie przybrały bordowo-granatowe barwy. Byłam gotowa na pierwszy dzień w najpiękniejszym mieście na świecie.
Weszłam do kuchni, gdzie siedzieli już Julia z Marcinem. Oboje jedli świeżutkie, jeszcze pachnące bułeczki z mozzarellą i bazylią.
- Chcesz trochę ? - zapytała moja przyjaciółka.
- Pewnie, uwielbiam takie śniadania.
Usiadłam i zjadłam z nimi w tempie błyskawicy. O 11 byliśmy już gotowi do wyjścia na piękne ulice.
Ruszyliśmy wolnym spacerkiem w stronę Camp Nou. Kiedy staliśmy już przed nim to moi towarzysze się zatrzymali.
- Mamy dla Ciebie niespodziankę. - powiedzieli chórem .
- Słucham was?
- A więc, mieliśmy dzisiaj iść zwiedzać CN, jednak tego nie zrobimy.
- Ale jak to ? Dlaczego? - posmutniałam.
- Bo mamy specjalne wejściówki na dzisiejszy trening zamknięty trening Katalończyków.
- Ale jak to? Naprawdę ? - Zaczęłam skakać z radości.
- Tak, ale teraz chodźmy już bo nie wypada się spóźnić.
Weszliśmy na stadion. Trening na szczęście jeszcze się nie zaczął, więc mieliśmy czas, żeby zająć miejsca w sektorze Vip'ów.
Na murawę wybiegli piłkarze Barcelony w swoich treningowych strojach. Razem z nimi na murawę weszła jakaś dziewczyna ubrana dość wyzywająco.
- Skarbie, zamknij oczy. - poprosił mnie Marcin.
Postąpiłam zgodnie z prośbą chłopaka. Poczułam, że mnie podnosi.
Marcin postawił mnie na ziemi. Nie czułam już betonu, który był na trybunach.
- Już możesz otworzyć oczy.
Podniosłam powieki i zrozumiałam, że Marcin zaniósł mnie na murawę. Właśnie stałam na boisku po którym biegali moi idole. Byłam bardzo szczęśliwa. Prawie unosiłam się nad ziemią. Aż tu nagle podchodzi do mnie mój ulubiony piłkarz:
- Masz na imię Luiza, prawda ?
- O Boże - prawie zemdlałam - Neymar wie jak mam na imię.
- Tak wiem. Chcesz z nami potrenować ? - zapytał przystojny piłkarz.
- Pewnie.
Zaczęłam biegać z nimi. Rozmawialiśmy, jakbyśmy znali się od lat. Później postanowiliśmy podzielić się na zespoły i zagrać mały sparing. Drużyny prezentowały się tak : Ja, Ney, Marc, Pique i Cesc vs Leo, Tello, Masche, Montoya i Busi.
Nasza drużyna pokonała zespół Messiego trzy do dwóch. Zacięty pojedynek. Po chwili zorientowałam się, że nigdzie nie ma Marcina. Zaczęła go nerwowo poszukiwać. Nawet pobiegłam do szatni. To co tam zobaczyłam było straszne ....
Czekam za następnym rozdziałem <3 świetny <3 zapraszam również do mnie : http://tylkobarca.blogspot.com/#_=_ :))
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :) nie mogę doczekać się kolejnego! <3
OdpowiedzUsuńAwwww <3333 Trening z piłkarzami i rozmowa z Neyem - marzenie *______* Już wyobrażam sobie co było w szatni, hyhy :D Boski rozdział :**
OdpowiedzUsuńKocham,kocham,kocham <33 Ale na początku rozdziału zmieniłaś imie z Marcina na Bartek ;**
OdpowiedzUsuńTo jeszcze z nawyku po ostatnim xd Dziękuję już zmieniam :*
UsuńJEZU *O* KOCHAM CIĘ <333333333333
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Mam nadzieję, że szybko dodasz następny *_*
OdpowiedzUsuńale szczęściara <333 XDD dawaj nexta
OdpowiedzUsuńJuż wiem, co robił ten Marcin z tą lalunią w tej szatni -_-
OdpowiedzUsuńCzuję Ney'a pocieszyciela *-*
Czekam na nn, możesz mnie na asku (ask.fm/mrsBadstuber) powiadamiać <3
A i zapraszam do siebie :)
jeju, zazdroszczę jej <3
OdpowiedzUsuńale co z tym Marcinem? oby to nie było to co myślę...
Uhuuhuhu... Marcinek chyba podpadł :p super :D CZEKAM!!!!! Dawaj go choćby już :)
OdpowiedzUsuńczyżby Marcin i ta wymalowana lasia ? -.-
OdpowiedzUsuńfajny fajny :)
I znowu niepewność i niecierpliwe oczekiwanie <3
OdpowiedzUsuńCzekaaaam ;D
Werandaa ;*
Ciekawe co zobaczyła w szatni...
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział. ;>
Weny życzę <3
Jedna z Cules, tekie--tam.blog.onet.pl